czwartek, 27 marca 2014

Rozdział 2

Wyrzuciłam papierosa przydeptując go butem. Wsiadłam do samochodu i odpaliłam go.

-,,Mama"

-,,Tak słońce?"

-,,Dlaczego zostawiłaś mnie w samochodzie?"- to mnie zabolało. Nigdy nie chciałam sprawić jej smutku. Byłyśmy razem już od trzech lat.

Ona płakała, ja płakałam.

Ona się śmiała, ja się śmiałam.

Ona się uśmiechała, ja się uśmiechałam.

Ona marszczyła brwi, ja także je marszczyłam.

Ona była moją podporą, a ja byłam jej.

-,,Mama?"

-,,Oh tak skarbie. Musiałam coś zrobić. Czy coś się stało gdy mnie nie było?"-popatrzyłam się na nią. Musiałam zobaczyć czy na pewno nie kłamie.

-,,Nieeee"-powiedziała przeciągając ,,e"- ,, tylko za tobą tęskniłam"-uśmiechneła się w znany dla mnie sposób. Od ucha do ucha. Tak jak jej ojciec......

Uhg jej ojciec.

-,,Też za tobą tęskniłam. Pójdziesz spać gdy wrócimy do domu?- odwróciłam się i zaczełam łaskotać jej mały brzuszek.

-,, Ha Ha. Mamo przestań łaskotać"- odwróciłam się i zaczełam jechać w stronę domu.

Jechaliśmy już jakieś 10 minut . Zerknełam w lusterko i zobaczyłam, że mój mały aniołek śpi. To przypomniało mi jak budziłam Harrego każdego ranka.


~ flashback

Moja głowa leżało koło jego gdy spał tak spokojnie. Jego usta ułożyły się w uśmiech. Zastanawiałam się o czym śni. Przyglądałam się intensywnie gdy światło księżyca oświetlało jego piękną skórę. Słuchałam jak oddychał. W pomieszczeniu panowała idealna cisza. Było tak cicho, że mógłbyś usłyszeć muchę. Pogłaskałam jego czekoladowe loki tak by nie mógł się obudzić.To była dosłownie najpiękniejsza rzecz jaką kiedykolwiek widziałam. Harry poruszył swoją głową, i powoli otworzył oczy. Szybko zamknełam swoje, by wyglądało jakbym nadal spała. Poczułam miękkie usta Harrego na swoim czole. Uśmiechnełam się. Poklepałam ręką jego strone. Nie było go. Otworzyłam oczy by zobaczyć prawie nagiego Harrego wchodzącego do łazienki. Ziewnełam by myślał, że dopiero wstałam.

-,,Hazza?"

-,,Och. Przepraszam skarbie, obudziłem cię?"

-,,Nie, jest OK. Co ci się śniło?"

Usłyszałam spłókiwaną wodę w toalecie, a po chwili zgasło światło.

-,,Naprawde chcesz wiedzieć?"

-,,Tak"

-,,Naprawde, naprawde chcesz wiedzieć?"

-,,Yeah Hazza"

-,,Naprawde, naprawde, naprawde chcesz wiedzieć?"

-,,Wiesz co? Nieważne."

Poczułam jak łóżko znowu się ugina. Hazza wrócił. Przyciągnął moją talię i wtulił swój podbródek w zagłębienie w mojej szyji.

-,,Śniłem o dziewczynie. Z brązowymi włosami. Właśnie uciekaliśmy. By wziąść ślub. Biegliśmy i biegliśmy i biegliśmy do oddalonego kościoła. Z daleka od naszych rodziców."

-,,Zrozumiałam Harry. Brałeś ślub z tą głupią dziwką."

-,,Przestań skarbie. Nie chce żebyś nazywała siebie samą głupią dziwką."

Odsunął się ode mnie i odwrócił w drugą stronę.



~ end of flashback


 


NIc nie mogłam poradzić na łzy spływające w dół mej twarzy. Nawet ich nie ścierałam. Tęskniłam za Hazzą. Ale nie zapomniałam tego co mi zrobił. Opuścił mnie i swoje dziecko. Nigdy nie zadzwonił, nie napisał po porostu nie zrobił nic. Nie zmieniłam numeru więc nie było problemu z dodzwonieniem się do mnie.

-,,Mamo?"- O boże. Obudziłam ją

Starałam się wytrzeć moje łzy tak szybko jak było to możliwe, ale nie działało.

-,,Płakałaś mamo?"

-,,Nie skarbie. Wszystko dobrze. Wracaj spać."

-,,Nie! Nie płacz mamo. Kofam cię!"- mój mały aniołek.

-,,Dziękuje aniołku.Mama czuje się już lepiej dzięki tobie."

-,,Nie ma za co mamusiu."

Dojechaliśmy 15 minut po tym jak wstała. Na dworze było ciemno, przecież był wieczór, ale światła z mojego domu troche i pomogły. Odpiełam Emmę, starając się wyjąć, nie budząc ją z fotelika. Podniosłam ją, a jej ręce automatycznie owineły się wokół mojej szyji. Wyjełam kluczyi z kieszeni i otworzyłam drzwi do domu.

-,,Dom nareszcie dom..."- włączyłam światło w moim małym apartamencie i odłożyłam torbę na podłogę. Musiałam umyć naczynia, ale najpierw postanowiłam położyć Emmę do łóżka. Podeszłam do łóżka i delikatnie ją na nim ułożyłam. Poszłam przynieść jej ubranka. Było naprawde zimno...


Zapomniałam zapłacić rachunek za ogrzewanie! Ugh..

Płaciłam dużo różnych rachunków i musiałam o nim zapomnieć. Przyniosłam Emmie koszulkę z długimi rękawami i jej ulubione czarne legginsy. Nie chciała żadnych innych. Dzięki bogu spała. Zdjełam jej ubranka i ubrałam w te które przyniosłam. Zrobiłam to najdelikatniej jak mogłam. Przykryłam ją kołdrą i pocałowałam w czułko. To małe słoneczko zmieniło moje życie. Na lepsze....

Cicho posprzątałam całą kuchnię, umyłam naczynia i cokolwiek bym nie zrobiła cały czas w mojej głowie znajdował się Harry. Czego nie mogę przestać myśleć o tym bydlaku?

Sięgnełam po lampkę z winem by choć trochę zniwelować swój stres. Myślałam o tym co działo się odkąd pojawiła się Emma. Wszystko w mojej głowie się mieszało.

Mineło już trzy lata odkąd ostatni raz robiłam.....Wiecie co!

-,,Trzy lata?! Co do cho..."- wszystko się pomieszało. Emma była i jest moim priorytetem. Wczołgłam się do łóżka. Przytuliłąm się do Emmy. Była zimna. Powoddem tego było zakręcone ogrzewanie! Zapadałam już w sen gdy usłyszałam...

-,,Kofam cię mamusiu. Ty i ja. Na zawsze razem.- jej słowa mnie dotkneły.

-,,Na zawsze razem mój mały aniołku."

 

Obudziłam się gdzy ktoś zaczął stukać w drzwi. Wstałam i podeszłam do drzwi.

-,,Mamo?"

-,,Wrócę za sekundkę kochanie."

Podeszłam do drzwi i popatrzyłam przez wizjer. Rashon...Otworzyłam drzwi zauważając ,że uśmiecha się od ucha do ucha trzymając torbę.

-,,Hey Rashon."- zamiast zwykłego cześć ten przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Całował cholernie dobrze... Po chwili rozłączył nasze usta.

-,,Hey."- szepnął.

2 komentarze: