poniedziałek, 31 marca 2014

Rozdział 3

Pewnie myślicie, że ja i Rashon jesteśmy..... razem? Nie, on tylko pomaga mi przy Emmie od półtora roku.
-,,Nie stój na dworze. Właź do środka."- posłuchał się mnie i już chwile później znajdowaliśmy się w mieszkaniu. Cicho zamknełam drzwi, ponieważ Emma wciąż spała. Kiedy drzwi się zamkneły Rashon mocno mnie przytulił. Nie mogłąm oddychać.


-,,Uhg u-Ra-ra-shon nie m-moge oddychać."- rozluźnił swój uścisk.

-,,Ern....Przepraszam. Po prostu tęskniłem. Bardzo."

-,,Mineły tylko trzy dni...."

-,,Wiem, ja po prostu za tobą tęskniłem. Gdzie moja mała Emma?"

-,,Nadal śpi. Wczoraj miała długi dzień..."

-,,Dlaczego? Co się stało?"-nalałam mu filiżankę kawy.

-,,Ile słodz......."

-,,Taylor.........."

-,,Rashon......Ile słodzisz!?"

-,,Co. Się. Wczoraj. Stało."- cholera. Muszę mu powiedzieć. No to lecimy......

-,,Nie mogłam pozwolić sobie na opiekunkę dla Emmy... Więc musiałam zostać z nią w domu. Mój szef nie pozwolił mi przyjść z nią do pracy i-i- upadłam na kolana płacząc-,,I nie wiem co robić. Starczy mi pieniędzy zaledwie do następnego tygodnia."

Rashon POV

-,,I nie wiem co robić. Starczy mi pieniędzy zaledwie do następnego tygodnia.."- nie mogłem stać tak patrząc na nią w tym stanie.

Ale musiałem się jej zapytać. Nigdy nic o nim nie wiedziałem. Zawsze unikała rozmowy o tym. Siadłem na podłodze naprzeciwko niej i przytuliłem do siebie. Trzymałem ją, głaszcząc po plecach i próbójąc uspokoić. Kiedy wreszcie się uspokoiła spróbowałem się dowiedzieć to co chciałem.

-,,Taylor......?"

-,,Hmmmmmm....?"

-,,Czego nie poprosisz o pomoc ojca Emmy?"- skamieniała w moich ramionach na słowa ,, ojca Emmy".

Nigdy nie powinieniem się o to pytać

Taylor POV

-,,Czego nie poprosisz o pomoc ojca Emmy?"- skamieniałam gdy powiedział ,,ojca Emmy".

Byłam na 100% pewna, że nie zapytam go o pomoc po tym co zrobił.

-,,Nie"

-,,Huh?"

-,,NIE! Zostawił swoją rodzine gdy potrzebowaliśmy go najbardziej. Nigdy nie wróce do mężczyzny który zostawił swoją rodzinę dla jakiejś pieprzonej kariery!!- krzyknełam.

-,,Więc powiedz mi co się stało."

-,,To długa historia."

-,,Mam czas."

Siadłam na przeciwko Rashona i opowiedziałam mu historię ,,Harrego i Taylor".

Śmiałam się.

Płakałam.

Żartowałam.

Wkurzałam się.

Wszystkie emocje wypłyneły ze mnie gdy opowiadałam mu moją historię. Gadaliśmy pare godzin.

-,,Erm Tay? Nie spóźniłaś się do pracy?"

Westchnełam-,,Nie idę."

-,,Dlaczego?"

-,,Muszę zostać z Emmą. Nie ma niani.- powiedział coś czego nigdy bym się po nim niespodziewała.

-,,Mogę zostać niańką. Za darmo."

-,,Nie mogę i na to pozwolić. Prosiłabym o zbyt dużo."

-,,Nie jest OK. Chce. To było by przygotowanie do bycia przyszywany ojcem."- co sprawiło , że myśli o byciu przyszywanym ojcem Emmy.-,,Teraz idź się przebrać. Musisz iść do pracy.''

Wstałam i poszłam wziąć przysznic. Nie do końca ufałam Rashonowi w związku z Emmą. Gdy się już umyłam założyłam swój mundurek ze Starbucks'a. Skończyłam wiązać kucyka i pomalowałam usta wiśniowym błyszczykiem. Skończyłam.

Wyszłam z łazienki by zobaczyć Rashona leżącego na łóżku z Emmą. Czytał jej książkę. Może myśl, że mógłby być jej ,, przyszywanym ojcem" nie jest wcale taka zła. Podeszłam do łóżka tak cicho jak myszka. Pocałowałam Emmę w czułko i poprosiłam Rashona by poszedł za mną. Weszłam do kuchni razem z chłopakiem.

-,,Jej mleko jest w lodówce. Jeśli nie będzie chciała daj jej butelkę z sokiem jabłkowym, ale upewnij się, że jest zimne. Nie lubi ciepłego. Jej pieluszki leżą t....-położył swój palec na moich ustach.

-,,Wiem co robić. Robiłem już to wiele razy. Po prostu idź do pracy."

Stanełam na palcach i cmoknełam go w usta. Nic więcej.Wyszłam

------------------------------------------------------------------------------

W pracy było nudno jak zawsze, więc zdecydowałam się poczytać jakiś magazyn. Znowu?



,,Harry Styles i Morgan Ellis? Czy znowu przeleci i zostawi?"
Ugh!!!

Odłożyłam magazyn. Nie chciałam czytać więcej tego gówna. Pół godziny później robiłam za kelnerkę. Głowę miałam spuszczoną, ponieważ czytałam zamówienia. Usłyszała dźwięk dzwonka. Nawet nie spojrzałam kto wszedł. Ciągle wpatrywałam się w kasę.

-,,Dzień Dobry. Witamy w Starbucksie. Mam na imię Taylor.Czy mogę przyjąć zamówienie?"- nie usłyszałam odpowiedzi więc postanowiłam popatrzyć się na klienta.Moje oczy się rozszerzyły. Jego także.

-,,Taylor?"-huh?

-,,Louis?"
*********************
Z góry bardzo was przepraszam, że nie wstawiałam tak długo nowego rozdziału. Mam teraz trochę zajęć bo niedługo piszę test gimnazjalny. Następny pojawi się jutro. Piszcie w komentarzach co myślicie .Dla was to chwila a dla mnie powód do uśmiechu. Jeśli któraś z was chciałaby może przyłączyć się do tłumaczenia :) Czekam na chętnych.

czwartek, 27 marca 2014

Rozdział 2

Wyrzuciłam papierosa przydeptując go butem. Wsiadłam do samochodu i odpaliłam go.

-,,Mama"

-,,Tak słońce?"

-,,Dlaczego zostawiłaś mnie w samochodzie?"- to mnie zabolało. Nigdy nie chciałam sprawić jej smutku. Byłyśmy razem już od trzech lat.

Ona płakała, ja płakałam.

Ona się śmiała, ja się śmiałam.

Ona się uśmiechała, ja się uśmiechałam.

Ona marszczyła brwi, ja także je marszczyłam.

Ona była moją podporą, a ja byłam jej.

-,,Mama?"

-,,Oh tak skarbie. Musiałam coś zrobić. Czy coś się stało gdy mnie nie było?"-popatrzyłam się na nią. Musiałam zobaczyć czy na pewno nie kłamie.

-,,Nieeee"-powiedziała przeciągając ,,e"- ,, tylko za tobą tęskniłam"-uśmiechneła się w znany dla mnie sposób. Od ucha do ucha. Tak jak jej ojciec......

Uhg jej ojciec.

-,,Też za tobą tęskniłam. Pójdziesz spać gdy wrócimy do domu?- odwróciłam się i zaczełam łaskotać jej mały brzuszek.

-,, Ha Ha. Mamo przestań łaskotać"- odwróciłam się i zaczełam jechać w stronę domu.

Jechaliśmy już jakieś 10 minut . Zerknełam w lusterko i zobaczyłam, że mój mały aniołek śpi. To przypomniało mi jak budziłam Harrego każdego ranka.


~ flashback

Moja głowa leżało koło jego gdy spał tak spokojnie. Jego usta ułożyły się w uśmiech. Zastanawiałam się o czym śni. Przyglądałam się intensywnie gdy światło księżyca oświetlało jego piękną skórę. Słuchałam jak oddychał. W pomieszczeniu panowała idealna cisza. Było tak cicho, że mógłbyś usłyszeć muchę. Pogłaskałam jego czekoladowe loki tak by nie mógł się obudzić.To była dosłownie najpiękniejsza rzecz jaką kiedykolwiek widziałam. Harry poruszył swoją głową, i powoli otworzył oczy. Szybko zamknełam swoje, by wyglądało jakbym nadal spała. Poczułam miękkie usta Harrego na swoim czole. Uśmiechnełam się. Poklepałam ręką jego strone. Nie było go. Otworzyłam oczy by zobaczyć prawie nagiego Harrego wchodzącego do łazienki. Ziewnełam by myślał, że dopiero wstałam.

-,,Hazza?"

-,,Och. Przepraszam skarbie, obudziłem cię?"

-,,Nie, jest OK. Co ci się śniło?"

Usłyszałam spłókiwaną wodę w toalecie, a po chwili zgasło światło.

-,,Naprawde chcesz wiedzieć?"

-,,Tak"

-,,Naprawde, naprawde chcesz wiedzieć?"

-,,Yeah Hazza"

-,,Naprawde, naprawde, naprawde chcesz wiedzieć?"

-,,Wiesz co? Nieważne."

Poczułam jak łóżko znowu się ugina. Hazza wrócił. Przyciągnął moją talię i wtulił swój podbródek w zagłębienie w mojej szyji.

-,,Śniłem o dziewczynie. Z brązowymi włosami. Właśnie uciekaliśmy. By wziąść ślub. Biegliśmy i biegliśmy i biegliśmy do oddalonego kościoła. Z daleka od naszych rodziców."

-,,Zrozumiałam Harry. Brałeś ślub z tą głupią dziwką."

-,,Przestań skarbie. Nie chce żebyś nazywała siebie samą głupią dziwką."

Odsunął się ode mnie i odwrócił w drugą stronę.



~ end of flashback


 


NIc nie mogłam poradzić na łzy spływające w dół mej twarzy. Nawet ich nie ścierałam. Tęskniłam za Hazzą. Ale nie zapomniałam tego co mi zrobił. Opuścił mnie i swoje dziecko. Nigdy nie zadzwonił, nie napisał po porostu nie zrobił nic. Nie zmieniłam numeru więc nie było problemu z dodzwonieniem się do mnie.

-,,Mamo?"- O boże. Obudziłam ją

Starałam się wytrzeć moje łzy tak szybko jak było to możliwe, ale nie działało.

-,,Płakałaś mamo?"

-,,Nie skarbie. Wszystko dobrze. Wracaj spać."

-,,Nie! Nie płacz mamo. Kofam cię!"- mój mały aniołek.

-,,Dziękuje aniołku.Mama czuje się już lepiej dzięki tobie."

-,,Nie ma za co mamusiu."

Dojechaliśmy 15 minut po tym jak wstała. Na dworze było ciemno, przecież był wieczór, ale światła z mojego domu troche i pomogły. Odpiełam Emmę, starając się wyjąć, nie budząc ją z fotelika. Podniosłam ją, a jej ręce automatycznie owineły się wokół mojej szyji. Wyjełam kluczyi z kieszeni i otworzyłam drzwi do domu.

-,,Dom nareszcie dom..."- włączyłam światło w moim małym apartamencie i odłożyłam torbę na podłogę. Musiałam umyć naczynia, ale najpierw postanowiłam położyć Emmę do łóżka. Podeszłam do łóżka i delikatnie ją na nim ułożyłam. Poszłam przynieść jej ubranka. Było naprawde zimno...


Zapomniałam zapłacić rachunek za ogrzewanie! Ugh..

Płaciłam dużo różnych rachunków i musiałam o nim zapomnieć. Przyniosłam Emmie koszulkę z długimi rękawami i jej ulubione czarne legginsy. Nie chciała żadnych innych. Dzięki bogu spała. Zdjełam jej ubranka i ubrałam w te które przyniosłam. Zrobiłam to najdelikatniej jak mogłam. Przykryłam ją kołdrą i pocałowałam w czułko. To małe słoneczko zmieniło moje życie. Na lepsze....

Cicho posprzątałam całą kuchnię, umyłam naczynia i cokolwiek bym nie zrobiła cały czas w mojej głowie znajdował się Harry. Czego nie mogę przestać myśleć o tym bydlaku?

Sięgnełam po lampkę z winem by choć trochę zniwelować swój stres. Myślałam o tym co działo się odkąd pojawiła się Emma. Wszystko w mojej głowie się mieszało.

Mineło już trzy lata odkąd ostatni raz robiłam.....Wiecie co!

-,,Trzy lata?! Co do cho..."- wszystko się pomieszało. Emma była i jest moim priorytetem. Wczołgłam się do łóżka. Przytuliłąm się do Emmy. Była zimna. Powoddem tego było zakręcone ogrzewanie! Zapadałam już w sen gdy usłyszałam...

-,,Kofam cię mamusiu. Ty i ja. Na zawsze razem.- jej słowa mnie dotkneły.

-,,Na zawsze razem mój mały aniołku."

 

Obudziłam się gdzy ktoś zaczął stukać w drzwi. Wstałam i podeszłam do drzwi.

-,,Mamo?"

-,,Wrócę za sekundkę kochanie."

Podeszłam do drzwi i popatrzyłam przez wizjer. Rashon...Otworzyłam drzwi zauważając ,że uśmiecha się od ucha do ucha trzymając torbę.

-,,Hey Rashon."- zamiast zwykłego cześć ten przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Całował cholernie dobrze... Po chwili rozłączył nasze usta.

-,,Hey."- szepnął.

środa, 26 marca 2014

Rozdział 1

-,,Mamo! Mamo!- Emma pociągneła koniec moich dresów.

-,,Tak skarbie? Co się stało?"

-,,Chce cukierki".

-,,Ale kochanie wczoraj zjadłaś już dużo!"

-,,Chce więcej! Chce więcej!"- znowu zaczeła szarpać moje dresy.

-,,Emma jeśli przestaniesz i będziesz grzeczną dziewczynką dopuki jesteśmy w sklepie, kupie ci czekoladę.- uśmiechneła się.

-,,Dobrze mamusiu"- kierując się do lodówek zapomniałam co miałyśmy kupić.

-,,Emma?"- popatrzyła się na mnie znad ekranu mojej komórki na której grała.

-,,Tak mamusiu?"

-,,Co miałyśmy kupić?"

-,,Pieluszki, jedzienie dla mnie i chusteczki do noska. Prawda mamusiu?- Ohhh tak

-,,Prawda".

Zawsze miała dobrą pamięć. Podeszłam do kasy i zaczełam podawać rzeczy kasjerowi.

-,,Jak się dzisiaj masz Ms.Piękna?"- czy on próbował ze mną flirtować?

-,,Um, dobrze dziękuje."- podałam mu pieluszki.

-,,Czy to twoja mała?"

-,,Tak ma na imię Emma"- gdy ktoś zawsze o nią pytał nie mogłam nic zrobić prucz się uśmiechnąć. Kochałam mówić wszystkim, że to moja córka. Najchętniej pokazałabym ją całemu światu jeśli bym mogła.

-,,Piękna córka dla pięknej mamy."- dziękuje?

-,,Mama. Gdzie moje słodycze? Byłam grzeczna! Słodycze!!- prawie zapomniałam. Schyliłam się po jej ulubione M&M'sy.

Odwróciłam twarz w stronę magazynów. Tym razem mnie zaciekawiły. Może dlatego, że zobaczyłam swojego pijanego ex ukrywającego złączone z kimś ręce.... Dziwka! Sięgnełam po niego i zaczełam czytać pogróbione litery.



,,Nowa dziewczyna Harrego Stylsa? Jak długo będzie z nią tym razem? Kim ona jest?"

Miał czas dla jakiejś dziewczyny , ale nie dla swojej rodziny? Co mnie to ! Na pewno już dawno zapomnał o mnie i o Emmie. Wróciłam na ziemię kiedy kasjer zadał mi pytanie.

-,,Huh?"

-,,Czy taka dziewczyna jak ty zechciała by pójść ze mną na randkę?- miałam dosyć

-,,Tak na prawdę to nie. Mam wiele innych zmartwień naprzykład o moją córkę! Więc jeśli pozwolisz spakuje rzeczy i sobie pójdę. Plus jak zdobyłeś tutaj pracę? Jesteś jak dwunastoletnie dziecko?"- jego oczy rozszerzyły się, ale nic nie powiedział.

Zapakował rzeczy, a ja zapłaciłam ostatnimi pieniędzmi jakimi miała. Zaczełam wychodzić gdy usłyszałam jak ten głupi kasjer woła..

-,,Miłego dnia sexy."

Wychodząc wystawiłam mu środkowy palec nawet się nie odwracając. Posadziłam Emme w jej foteliku w samochodzie i wsiadłam by pojechać do domu. Ale potrzebowałam papierosa. Nie paliłam od miesięca, ale teraz potrzebowałam jednego. Tylko jednego. Otworzyłam schowek na rękawiczki gdzie trzymała moje papierosy ,, na wszelki wypadek". Chwyciłąm zapalniczkę i wyszłam z samochodu nie chcąc by Emma wdychała ten smród. Plus po to by nie wiedziała, że palę. Paliłam tylko wtedy gdy do moich myśli zawitał Harry. I ta brzydka dziwka. Nie czułam do niego nic po tym jak zostawił mnie jako samotną matkę. Ale najbardzie wkurzał mnie fakt, że nie był zajęty będąc z nią kiedy powinien być z nami.....Z jego rodziną.



-----------------------------
No i koniec pierwszego rozdziału. Na razie się rozkręca, ale będzie super. Piszcie w komentarzach co sądzicie :)

niedziela, 23 marca 2014

Prolog


~ 3 lata temu

Leżałam na zimnej, marmurowej posadzce. Bez życia. I taka właśnie teraz chciałabym być. Martwa. Moja prawa ręka leżała na moim odkrytym brzuchu , a lewa trzymała… test ciążowy. Wydawać się mogło ,że leżałam tam godziny zanim siadłam . Prawdopodobnie tak było. Byłam zbyt słaba by w pełni stanąć, więc wyciągnęłam swe ciało by dosięgnąć pudełko z testami ciążowymi. Mam.  Muszę być definitywnie pewna, że naprawdę jestem w ciąży. Po użyciu całego pudełka w jeden dzień?! Musiałam być pewna jeszcze ten jeden raz. W jedną rękę wzięłam pudełko ,a w drugą test.
-,,No to lecimy. Jeszcze trochę sik…”

-,,Skarbie! Wróciłem!”
Cholera!! Co Harry robi w domu tak wcześnie!?

Zdekoncentrowana starałam się ukryć gdzieś pudełko. Rzuciłam go do szafeczki pod zlewem. Harry nigdy tam nie zaglądał. Test włożyłam do tylnej kieszeni moich spodni, a koszulkę ściągnęłam w dół. Opuściłam łazienkę by zobaczyć Harrego uśmiechniętego od ucha do ucha w salonie.
-,,Cześć kochanie. Co robisz w domu tak wcześnie ?”-  złożyłam mu całusa na ustach-,,Mam dobre wieści.”
-,,Ja też.”-zamilkł
-,,Ty pierwszy Hazza.”-wziął głęboki oddech i głośno go wypuścił.
-,,Chłopaki i ja podpisaliśmy kontrakt i przeprowadzamy się do L.A!”-podniósł mnie i mocno przytulił.
-,,To super skarbie! Cieszę się razem z tobą.”

Zaczęłam zmierzać w kierunku sypialni gdy usłyszałam  głos Harrego.
-,,Co chciałaś mi powiedzieć Taylor?’”

Cholera!!Zabijcie mnie !! Teraz !!

Powoli odwróciłam się starając unikać się jego wzroku. Głos w mojej głowie cały czas powtarzał mi być powiedziała kłamstwo, ale moje serce mówiło coś całkiem innego. Powiedz  prawdę. Wzięłam głęboki oddech i westchnęłam . No to jedziemy…
-,,Harry jestem w ciąży. Zużyłam dziś całe pudełko testów i wszystkie mówią to samo. Są pozytywne.”-zakryłam usta dłonią. Stał tam . Nieruchomy.

Nie mogłam nic wyczytać z jego twarzy. To był mix wszystkich emocji. Wiedział ,że tego nienawidziłam.

-,,Um Harry? Hazza?” –słowa których nigdy nie chciałam usłyszeć wypłynęły z jego ust.
-,,Nie jest moje.”-huh?
-,,Co?”
-,,Powiedziałem.Nie.Jest.Moje.”-byłam zmieszana . Czy on naprawdę to powiedział?
-,,Co do cholery Harry! Jest twoje! Kogo innego? Byłam dziewicą kiedy uprawialiśmy sex po raz pierwszy. Nigdy nie spałam z innym mężczyzną poza tob..”
-,,Ale przecież używaliśmy prezerwatywy.’’
-,,Prezerwatywy nie zawsze działają.”
-,,Więc pozbądź się go”-czy on naprawdę kazał mi usunąć moje dziecko? NASZE DZIECKO?
-,,  Zwariowałeś? Nigdy tego nie zrobię! Nawet jeśli mamy tylko 16 lat wychowam… wychowamy to dziecko i będziemy dobrymi rodzicami!”
-,,My?”
-,,Tak my! To ty jesteś tym który umieścił swe przyrodzenie we mnie i zdecydował się nie wychodzić! Mam rację czy może się mylę?!”
-,,Moja kariera właśnie się zaczyna. ,,To’’ wszystko zniszczy ! Bardzo!”
-,,O czym ty gadasz ?”- oh ohhhhhh…

Położył stosik pieniędzy na stoliku do kawy.
-,,To powinno wystarczyć by zaopiekować się dzieckiem i kupić to co potrzebujesz.”
-,,HARRY PIEPRZONY STYLES! O czy ty gadasz?”-przez to wszystko w dół moich policzków zaczęły płynąć łzy.
-,,Nie jestem goto…”
-,,MYŚLISZ ŻE JA JESTEM GOTOWA?! NIE ALE ZAMIERZAM DOROSNĄĆ I ZACHOWAĆ SIĘ SAMODZIELNIE W TEJ SYTUACJI.”
-,,To nie takie proste. Muszę iść.”-odwrócił się kierując się w stronę głównych drzwi.
-,,Hazza?”-popatrzył się na mnie-,,Twoja pieprzona praca albo rodzina. Wybieraj.”

Zamknęłam oczy błagając by wybrał nas. Jego rodzinę. Podskoczyłam gdy usłyszałam trzask drzwi. Otworzyłam oczy ,a Harry zniknął. Na zawsze!
Załamałam się płacząc na podłodze. Miałam chaos w głowie. Nie wiedziałam co zrobię bez Harrego. Po paru godzinach uporządkowałam myśli i siadłam na kanapie. Podniosłam koszulkę i pogłaskałam brzuch.
-,,Już jest wszystko dobrze aniołku.  Jesteśmy tylko ja i ty. Ale przetrwamy to ……..RAZEM.”


-----------------------------------------
No i koniec prologu. Jak wam się podoba? Na razie krótkie jak to prolog ale następne na pewno będą dłuższe. Możecie napisać w komentarzach co sądzicie i co powinnam poprawić? Bardzo was o to proszę.                       M
 

 

Bohaterowie

Taylor Kaith
19-latka, mama Emmy Styles,.
Pierwsza miłość Harrego Stylsa.

 

Emma Styles
3 latka, córka Harrego i Taylor

Harry Styles
19-latek, spotyka się z Morgan Ellis,
,,1" z One Direction


Morgan Ellis
20-latka, nowa dziewczyna Harrego
 

Hejka

Hej wszystkim! Z przyjemnością ogłaszam, że będę tu zamieszczała tłumaczenie wspaniałego fanfictiona autorstwa Mayi. Dostałam już od niej zgodę na tłumaczenie. Ten ff jest poświęcony Harremu  Stylesowi.Mam nadzieję, że spodoba on się wam tak bardzo jak mi . Do usłyszenia .
                                                                                                               
                                                                                                          Martyna